Satyr Faun Alekseev

Pełne imiona:
Satyr Faun

Nazwisko:
Alekseev

Płeć postaci:
Mężczyzna

Wiek:
17 lat

Klasa:
7

Krew (czysta/pół na pół/mugolska):
Czysta

Miejsce urodzenia (państwo, miasto):
Bułgaria, Burgas

Miejsce zamieszkania (państwo, miasto, ulica, numer domu):
Bułgaria, Burgas, bulwar A. Błagororidi 11

Rodzina:
Matka: Venus Alekseeva z domu Valentinov - nie żyje
Ojciec: Odys Alekseev - nie żyje
Wuj: Oliver Valentinov

Wygląd zewnętrzny:
Wysoki, ciemnooki Bułgar.
Brunet. Włosy w wielkim nieładzie.
Co go charakteryzuje? Przenikliwe spojrzenie? Kilka tatuaży? A może kolczyki które według jednych zdobią, a innych szpecą jego ciało? Zdecydowanie nie po tym szybko poznasz Satyra.
Chłopak ma ‘szaleńczy uśmiech’… cokolwiek to znaczy. Tak kiedyś został on opisany i tak też zostało.
Nie przeszkadza mu taki opis. Nie wykluczone, że z szaleńca ma znacznie więcej niż uśmiech.
Ubiera się luźnie, tak jak mu wygodnie. Wyciągnięte koszulki, za duże koszule, wytarte dżinsy przetarte w kilku miejscach. To w nich spotkasz go najczęściej. Trampki czy adidasy za kostkę są ulubionymi z jego butów. Oczywiście w glanach też go spotkasz.

Wygląd wewnętrzny (charakter):
Satyr jest nieokiełznany, wybuchowy, złośliwy ale… uwaga ma duszę romantyka. Chociaż tak głęboko schowaną, że nawet on sam o niej nie wie. Może kiedyś ją odnajdzie.
Nie narzucisz mu swojego zdania. Wie czego chce i dąży do tego. Uparty, samolubny ale mimo wszystko chyba da się go lubić. Wierzy w stereotypy chociaż sam nie chce być niegdzie zaszufladkowany.
Wybucha niekontrolowanym śmiechem w najmniej odpowiednim momencie zaskakując wszystkich dookoła. Śmieje się tak długo i głośno, jest to charakterystyczny dźwięk. Przez jednych znienawidzony a dla innych pożądany.
Niewychowany. Cokolwiek znaczy wychowany na pewno on jest tego przeciwieństwem. Hmmm... nie. Inaczej! Został należycie wychowany, ale nic z tego nie przekłada na codzienne życie.
Chodzi własnymi ścieżkami, uwielbia szokować bywa nieobliczalny ale nie zawsze. Czasami jest nudny i cholernie przewidywalny.


Oliver Valentinov

Jest kilka powtórzeń w tekście, ale raczej nie powinno to nikomu przeszkadzać .
Akcept.