Pełne imiona: Kaya Candice
Nazwisko: Ward
Płeć postaci: kobieta
Wiek: 16
Klasa: VI
Krew (czysta/pół na pół/mugolska): pół na pół
Miejsce urodzenia (państwo, miasto): Anglia, Brighton
Miejsce zamieszkania (państwo, miasto, ulica, numer domu): Anglia, Brighton, Forget-me-not Lane 16
Rodzina: Są na tyle zainteresowani sobą i bierni w zajmowaniu się swoimi dziećmi, że wyjazd Kayi do Hogwartu nie zrobił na nich większego wrażenie. Wręcz przeciwnie, przez to mają więcej czasu dla siebie i więcej miejsca na najdziwniejsze postacie uprawiania stosunku płciowego, na jakie można wpaść. Victoria – starsza wersja Kayi, blondynka wciąż czująca się bardzo ‘in’ w towarzystwie; oraz Blake – podstarzały obraz plejbojka, dziedziczącego dobrze prosperującą firmę po ojcu i w ten sposób nigdy nie skalany zamartwianiem się o sytuację finansową.
Wygląd zewnętrzny: Taka średnio sobie wysoka, na około metr siedemdziesiąt dziewczyneczka, szczupła – dokładnie tak, jak wymagają tego obowiązujące standardy mody. Oczywiście naturalna blondynka, przy czym stworzonko nad wyraz urokliwe i… Nierozumne. Czego na pierwszy rzut oka raczej się nie wyłapie. Oczy Kayi są głęboko brązowe, co zdecydowanie działa na jej korzyść. Do tego należy dołączyć skore do uśmiechu usta – bo uśmiecha się niemal cały czas, chcąc pokryć zażenowanie, albo po prostu dlatego, że nikt nic nie robi – i ma się pełen obraz panny Ward.
Wygląd wewnętrzny (charakter): Niezbyt zawikłany i powiedzmy sobie interesujący – chociaż oczywiście wszystko zależy od tego, co kto lubi. Kaya z pewnością nie porozmawia z nikim o polityce czy chociażby jakichś ważnych wydarzeniach na świecie, bo zwyczajnie się tym nie interesuje. Wyznaje zasadę ‘carpe minuten’, bo ‘diem’ jest według niej zbyt szerokim pojęciem. Postrzegana jest zatem jako płyciutka dziewczyneczka, obeznana tylko i wyłącznie w skali kolorów lakierów do paznokci i zaklęć kosmetycznych – bo w końcu to takie życiowe, czyż nie? Prawdopodobnie, gdyby kiedykolwiek ktoś zmusił ją do nauczenia się czegoś dałaby radę, ale zmusić tak oporne stworzenie też nie jest łatwo, dzięki czemu żyje sobie w błogiej niewiedzy. I nikomu nie jest z tym źle.
Victoria i Blake Ward